Wpisy archiwalne Październik, 2014, strona 1 | Ziutoslaw.bikestats.pl

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ziutoslaw z miasteczka Osiedle Niewiadów. Mam przejechane 3630.58 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ziutoslaw.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:239.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:30
Średnia prędkość:15.42 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:59.75 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 60.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u noblisty

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 16.12.2014 | Komentarze 1

Przeglądając pewnego razu zdjęcia zamieszczone na stronie google.maps natknąłem się na interesujące skupisko obiektów drewnianych w rejonie Jeżowa, które natychmiast przykuło moją czujną uwagę. Uznałem za niezbędne wybrać się w te okolice i ocenić osobiście walory architektoniczne wspomnianych budowli. Pomysł ten udało mi się wcielić w czyn niedługo potem. Punktem wypadowym był Jeżów, gdzie pozostawiłem pojazd silnikowy i w dalszą podróż wyruszyłem na rowerze. Po zwiedzeniu atrakcji turystycznych Jeżowa i Kołacinka nadszedł czas na główny punkt wycieczki - miejscowość uwiecznioną przez Władysława Reymonta w powieści "Chłopi", czyli Lipce Reymontowskie. Stoi tu domek dróżnika, w którym Reymont mieszkał w latach 1889-1891. Budynek jest w dalszym ciągu zamieszkany, dlatego zwiedzanie wnętrza raczej nie wchodzi w grę. Przeczytałem więc tylko napis na tablicy pamiątkowej, przyjrzałem się suszącym się na parapecie grzybom i pojechałem dalej. Następnym przystankiem była Słupia, gdzie obejrzałem drewniany kościół znajdujący się w trakcie wymiany powierzchni dachu, a kolejnym - Janisławice, w których stoi kościół pamiętający czasy panowania Zygmunta Starego. Z Janisławic udałem się w drogę powrotną do Jeżowa, gdzie zakończyłem swój ekscytujący wojaż.

Kościół p.w. św. Józefa Oblubieńca NMP w Jeżowie (1907-1914 r.)
Kościół p.w. św. Józefa Oblubieńca NMP w Jeżowie (1907-1914 r.) © Ziutoslaw

Kościół p.w. św. Leonarda w Jeżowie (XVII w.)
Kościół p.w. św. Leonarda w Jeżowie (XVII w.) © Ziutoslaw

Kościół św. Leonarda w Jeżowie
Kościół św. Leonarda w Jeżowie © Ziutoslaw

Reymont na kufrze w Przyłęku Dużym
Reymont na kufrze w Przyłęku Dużym © Ziutoslaw

Cztery wiatraki
Cztery wiatraki © Ziutoslaw

Młyn w Kołacinie z 1906 r
Młyn w Kołacinie z 1906 r © Ziutoslaw

Były zajazd poczty konnej w Kołacinie z 1859 r
Były zajazd poczty konnej w Kołacinie z 1859 r © Ziutoslaw

Kościół p.w. Wszystkich Świętych w Kołacinku z 1788 r
Kościół p.w. Wszystkich Świętych w Kołacinku z 1788 r © Ziutoslaw

Fragment sufitu kościoła w Kołacinku
Fragment sufitu kościoła w Kołacinku © Ziutoslaw

Dinopark w Kołacinku
Dinopark w Kołacinku © Ziutoslaw

Kościół w Lipcach Reymontowskich z lat 1866-67
Kościół w Lipcach Reymontowskich z lat 1866-67 © Ziutoslaw

Centrum Lipiec Reymontowskich
Centrum Lipiec Reymontowskich © Ziutoslaw

Kaplica cmentarna w Lipcach Reymontowskich (XVIII/XIX w.)
Kaplica cmentarna w Lipcach Reymontowskich (XVIII/XIX w.) © Ziutoslaw

Kaplica w Lipcach Reymontowskich
Kaplica w Lipcach Reymontowskich © Ziutoslaw

Domek Reymonta
Domek Reymonta © Ziutoslaw

Grzybowe żniwo
Grzybowe żniwo © Ziutoslaw

Armaty w Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich
Armaty w Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich © Ziutoslaw

Czołgi w Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich
Czołgi w Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich © Ziutoslaw

Kościół p.w. Przemienienia Pańskiego i św. Mikołaja w Słupi z 1763 r
Kościół p.w. Przemienienia Pańskiego i św. Mikołaja w Słupi z 1763 r © Ziutoslaw

Kościół w Słupi
Kościół w Słupi © Ziutoslaw

Kościół p.w. Świętej Małgorzaty Dziewicy i Meczennicy w Janisławicach z 1525 r
Kościół p.w. Świętej Małgorzaty Dziewicy i Meczennicy w Janisławicach z 1525 r © Ziutoslaw


  • DST 48.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 16.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las szumem drzew historię przypomina

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 07.11.2014 | Komentarze 0

Był to dzień "Cudu na Narodowym", kiedy to niebo rozstąpiło się nad Warszawą i łaska spłynęła na polskich piłkarzy pomagając im po raz pierwszy w historii wszechświata wygrać z reprezentacją Niemiec. Rzut oka na pomeczowe statystyki utwierdził mnie w przekonaniu, że byłem najwyraźniej świadkiem interwencji Opatrzności. Mimo że polska bramka znajdowała się przez większość czasu pod niemiecką okupacją, a wróg prowadził jej regularny ostrzał, Polakom udało się przeprowadzić dwa udane kontruderzenia i zniszczyć agresora. Ale to nie tę historię przypominają tytułowe drzewa. Tego dnia, nie przeczuwając jeszcze doniosłości wydarzeń, które miały się rozegrać wieczorem, jak gdyby nigdy nic wybrałem się na wycieczkę rowerową. Udałem się w miejsce działające na mnie ostatni bardzo przyciągająco, czyli do kopalni Grudzień-Las. Podczas poprzedniej wyprawy w te rejony pobłądziłem na leśnych duktach i ugrzązłem w mulistej kałuży. Tym razem wiedziałem dokładnie, gdzie się udać i po dotarciu na wyznaczony punkt uwieczniłem zapierający dech w piersiach widok za pomocą aparatu. Nie będąc jednak w pełni zadowolonym ze zdjęcia, próbowałem w poszukiwaniu lepszego ujęcia przedzierać się przez wysoką trawę porastającą brzeg wykopu, lecz gąszcz zieleniny uniemożliwił mi dalszą eksplorację, w związku z czym zarządziłem odwrót na asfalt. Pokręciłem się jeszcze trochę wokół kopalni, a następnie podążyłem w kierunku Karolinowa, gdzie na skraju lasu stała niegdyś gajówka, w której w dniach 14-15 kwietnia 1940 r. kwaterował Oddział Wydzielonego Wojska Polskiego pod dowództwem mjr Henryka Dobrzańskiego "Hubala". Oprócz mnie jedynym gościem był tam lis, który widocznie zadumał się nad historią hubalowego oddziału, a na mój widok szybko się oddalił. W takich miejscach szum drzew przynosi echa minionych zdarzeń. Można odnieść wrażenie, że z głębi lasu dochodzi szmer powstańczych rozmów, szczęk broni, odgłosy leśnych potyczek. Odjeżdżając, spojrzałem jeszcze na leśną, błotnistą drogę i przypomniały się słowa piosenki: "Gdy zapłonął nagle świat, bezdrożami szli przez śpiący las".

Kopalnia Grudzeń Las
Kopalnia Grudzeń Las © Ziutoslaw

Kopalnia w Grudzeniu Lesie jest dostawcą huty szkła w Ujeździe, w której mieści się  największy na świecie piec do wyrobu szkła o pojemności 1001 metrów sześciennych oraz najdłuższa w Polsce linia produkcyjna. Z piasku pochodzącego z tej kopalni wytwarzane są m.in. szyby do szklanych domów w Kuwejcie. Z kolei w Czechach i na Słowacji piasek z Grudzenia Lasu jest wykorzystywany do odlewania zdecydowanej większości tarcz hamulcowych i głowic. Na japońskim i koreańskim rynku powstaje z niego około 30 procent szyb samochodowych. Malownicze piaski kopalni grały w filmie - tu kręcono niektóre sceny serialu ''Czterej pancerni i pies''.

Mafia podwórkowa

Mafia podwórkowa © Ziutoslaw

Obelisk upamiętniający stacjonowanie w Karolinowie oddziału majora Hubala
Obelisk upamiętniający stacjonowanie w Karolinowie oddziału majora Hubala © Ziutoslaw

Major Henryk Dobrzański był człowiekiem o nietuzinkowej osobowości. Od dziecka kochał konie i jeździectwo. Mirosław Derecki w książce "Tropem majora Hubala" pisze, że "już jako ośmioletni chłopiec doznał wstrząsu mózgu po upadku z konia, którego zmusił do skoku przez jedną z krów pasących się na pastwisku".
Po wybuchu I wojny światowej, aby przyjęto go do Legionów Polskich, zmienił rok urodzenia z 1897 na 1896. Przez cztery lata walczył jako ułan. Internowany pod koniec wojny w obozie w Saldabos na Węgrzech, uciekł ze szpitala mimo wysokiej gorączki i gradu sypiących się za nim kul. W czasie wojny polsko-bolszewickiej za odwagę na polu walki został odznaczony Krzyżem Walecznych i krzyżem srebrnym Orderu Virtuti Militari.
W latach 20. odnosił sukcesy sportowe w jeździectwie, zajmując wysokie lokaty w zawodach krajowych i międzynarodowych, a w 1928 roku był reprezentantem kraju na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Na stronie majorhubal.pl Łukasz Ksyta pisze: „Dużym wyczynem było zajęcie I miejsca na I Międzynarodowych Konkursach Hippicznych w Warszawie. W pierwszym dniu zawodów w trakcie jazdy próbnej koń pod Dobrzańskim wywrócił się wraz z jeźdźcem. Na skutek upadku stracił on przytomność i został odwieziony do szpitala. Po otrzymaniu pierwszej pomocy, mocno poturbowany, mimo protestów lekarzy powrócił na stadion, wygrał, po czym wrócił do szpitala.”
W parze z sukcesami sportowymi nie szły awanse wojskowe, czego przyczyną mógł być cięty język i niepokorny charakter majora. O Dobrzańskim zaczęła się ucierać opinia, że to człowiek niewygodny i na czasy pokojowe nienadający się. Miewał on częste zatargi z przełożonymi również ze względu na piętnowanie karierowiczostwa i protekcji, jakie pleniły się w wojsku. Na otoczeniu sprawiał wrażenie lekkoducha i człowieka niepoważnego, być może ze względu na oryginalne poczucie humoru, które jednak często prowadziło do towarzyskich skandali. W czasie zawodów hippicznych w Warszawie Dobrzański został zaproszony do loży honorowej przez prezydentową, jego daleką kuzynkę. W odpowiedzi major oświadczył: "Nie chodziłem do niej, gdy była porucznikową, tym bardziej nie pójdę, gdy została prezydentową" (miało to związek z szeroko komentowaną w społeczeństwie sprawą - prezydent Mościcki rozwiódł bowiem pewnego porucznika, by poślubić jego młodą i przystojną żonę). Gdy natomiast dowódca pułku w Hrubieszowie zarzucił Dobrzańskiemu, że zapasy prowiantu dla żołnierzy są niewystarczające, ten zamówił go tyle, że nie można było prowiantu pomieścić w magazynach. Z kolei podczas manewrów na Wołyniu, które miały trwać trzy dni, zdobył obóz przeciwnika w ciągu jednej nocy, zaskakując go we śnie. Major chętnie posługiwał się "biczyskiem", lecz nie traktował nim koni, tylko jeźdźców, którzy źle wykonywali jego polecenia. „Niech wam nawet z tyłków krew tryska, mnie to nie rozczula. Jeździć musicie jak szatany” – wołał do zbolałych jeźdźców Dobrzański. Jednego ze swoich koni nazwał imieniem "Nic ci do tego", w czym niektórzy upatrują rozgoryczenia na postępowanie wobec niego dowództwa armii. W 1939 roku Dobrzański zdecydował się na wystąpienie z wojska i został przeniesiony w stan spoczynku. Wtedy wybuchła wojna...

Pamiątkowy głaz
Pamiątkowy głaz © Ziutoslaw

Tuż przed wybuchem wojny Dobrzański otrzymał przydział jako zastępca dowódcy 110 Pułku Rezerwowego Ułanów. We wrześniu jednostka została przeniesiona do Wołkowyska, a stamtąd w kierunku Grodna i Lasów Augustowskich. W trakcie marszu stoczyła kilkanaście potyczek z Wermachtem i brała udział w obronie Grodna przed Armią Czerwoną. Nad Biebrzą pułk został otoczony przez Sowietów, ale wyrwał się z matni. Po tej bitwie ppłk Jerzy Dąmbrowski, dowódca pułku podjął decyzję o jego rozwiązaniu. Około 180 żołnierzy – z Dobrzańskim na czele – podjęło decyzję o ruszeniu na pomoc walczącej Warszawie. Po kapitulacji stolicy major zdecydował się kontynuować walkę, wierząc, że wiosną 1940 r. ruszy ofensywa aliantów. W czasie postoju w Zychach opracował schemat organizacji Okręgu Bojowego Kielce, a także zręby Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego. Pod zmienionym nazwiskiem Dobrzański zdołał dotrzeć do Warszawy, gdzie swoje plany przedstawił generałowi Karaszewiczowi-Tokarzewskiemu i uzyskał ich akceptację. „Hubal” utwierdzony w swych przekonaniach powrócił do oddziału, który przemieszczając się z miejsca na miejsce stale powiększał swoje szeregi.
W lutym 1940 r. podczas dłuższego postoju w Gałkach Krzczonowskich liczebność oddziału wzrosła do około 320 żołnierzy. Dnia 13 marca przybył tam wysłannik Komendy Głównej ZWZ pułkownik Leopold Okulicki („Miller) z rozkazem demobilizacji oddziału lub znacznego jego zmniejszenia. W rezultacie przy majorze pozostało około 70 żołnierzy. Tymczasem Niemcy szykowali się do ostatecznej rozgrywki z majorem, ściągając w rejon działań oddziału duże siły policji, SS i żandarmerii. 30 kwietnia 1940 r. doszło do zwycięskiej potyczki z niemieckim batalionem policji pod Huciskiem. 1 kwietnia pod Szałasem odbyła się kolejna walka, w której zarówno Polacy, jak i Niemcy ponieśli dotkliwe straty. Dla zlikwidowania zagrożenia ze strony „Szalonego Majora” Niemcy sformowali liczącą 1000 żołnierzy grupę antypartyzancką złożoną z formacji SS, batalionu Wehrmachtu i jednostki czołgów. Liczebność oddziału majora „Hubala” wynosiła w najlepszym okresie około 300 żołnierzy, do walki z nim Niemcy zaangażowali natomiast ogółem około 8000 ludzi.
W odpowiedzi na niepowodzenia w starciach z oddziałem „Hubala” Niemcy rozpoczęli akcje odwetowe, pacyfikując wsie Skłoby i Hucisko. Podczas postoju resztek oddziału w jednej z leśniczówek pod Wągrowcem, do majora dotarł wysłannik dowództwa okręgu ZWZ w Kielcach z rozkazem „Grabicy” (jeden z pseudonimów generała Grota-Roweckiego) polecającym natychmiastowe rozwiązanie oddziału pod groźbą sądu polowego. „Hubal”, nie wiedząc jeszcze o pacyfikacjach i będąc pod wpływem emocji, napisał w odpowiedzi: „Żadnych Grabiców nie znam i znać nie chcę. Rozkazy takowe mam w dupie i na przyszłość przyjmować nie będę." Dowiedziawszy się o pacyfikacjach, major celowo nie pojawiał się we wsiach, nie chcąc sprowadzać na nie nieszczęścia. Dręczyły go wyrzuty sumienia, obwiniał się o śmierć setek niewinnych ludzi.
30 kwietnia 1940 r. w okolicach Anielina został zaskoczony przez Niemców. W trakcie walki major Dobrzański poległ, a jego żołnierze rozproszyli się. Podobno w przeddzień ostatniej bitwy od munduru "Hubala" oderwał się Krzyż Virtuti Militari. "W mojej rodzinie to zły znak. Śmierć blisko" - powiedział „Hubal”. Ciało majora Niemcy wywieźli w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego. Miejsce jego pochówku pozostaje nieznane do dnia dzisiejszego.

Leśna droga
Leśna droga © Ziutoslaw

Sesja fotograficzna w Zalewie Sulejowskim
Sesja fotograficzna w Zalewie Sulejowskim © Ziutoslaw

Kopalnia
Kopalnia "Biała Góra" © Ziutoslaw


  • DST 62.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 15.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kresach wschodnich

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 0

Droga wiodła na wschód. Była wyboista, kręta, pod górę i pod wiatr. I nie był to bynajmniej wiatr odnowy. A już na pewno nie biologicznej. Tym razem wybrałem się na sam kraniec swojego rowerowego świata, czyli województwa łódzkiego. Ten szalony plan nie mógłby się ziścić bez pomocy silnika spalinowego zamontowanego w nadwoziu pojazdu dwuśladowego. Tak więc samochód (bo o nim mowa) biorący czynny współudział w tym procederze po wykonaniu połowy swojej brudnej roboty czekał grzecznie w Inowłodzu, a ja wraz ze swoim dwukołowym towarzyszem jechałem dalej w poszukiwaniu przygód, adrenaliny i atrakcji turystycznych. Spodziewałem się znaleźć je w Drzewicy - mieście sławetnym i zwiedzenia godnym. Jak zwykle mój wyczulony zmysł doświadczonego globtrotera mnie nie zawiódł. Pierwszą z atrakcji był tor kajakowy, gdzie stwierdziłem naocznie, że trybuny nie są oddzielone od toru żadnym ogrodzeniem typu barierka. W dodatku widok pustej butelki po alkoholu leżącej przy krzesełkach wygenerował w mojej głowie myśl, iż osoba, która spożywała tutaj ten energetyczny napój znalazła się w bezpośrednim niebezpieczeństwie wpadnięcia do wody i spłynięcia po torze bez kajaka. Lub co gorsza wpadnięcia na jakiegoś beztroskiego kajakarza spływającego akurat torem i spowodowania u niego obrażeń cielesnych. Popatrzyłem jeszcze na trenujących kajakarzy, nieświadomych grożącego im niebezpieczeństwa, i udałem się w kierunku drugiej atrakcji, czyli wczesnorenesansowego zamku, gdzie poczyniłem kolejne cenne obserwacje. Obiekt ten jest mocno zaniedbany, wejście na zamkowy dziedziniec jest niemożliwe ze względu na zamkniętą bramę, a ścieżkę pod wschodnim murem zarasta gęsta trawa. Natomiast na ścieżce od strony północnej czai się inne niebezpieczeństwo. Jest ona uczęszczana przez krowy, które prawdopodobnie wracają tamtędy najedzone z pastwiska. Przy czym w poprzednim zdaniu kluczowe jest słowo "najedzone". Dlatego ścieżka usłana jest niespodziankami pozostawionymi przez te skądinąd sympatyczne zwierzęta. Trzecią z drzewickich atrakcji był gotycki kościół z XIV w. Po wejściu do środka spotkałem się z kratą w drzwiach, przez co nie mogłem obejrzeć licznych zabytków zgromadzonych wewnątrz. Obszedłem więc kościół dookoła, zachowując ostrożność ze względu na wypoczywające pod jego murami dwa psy, po czym ruszyłem w drogę powrotną. Do Inowłodza odprowadził mnie wschodni wiatr, który uczynił końcowy etap podróży lekkim i przyjemnym.

Oniryczna atmosfera leśnego poranka
Oniryczna atmosfera leśnego poranka © Ziutoslaw

Bocianie gniazda przy drodze z Dęborzeczki do Drzewicy
Bocianie gniazda przy drodze z Dęborzeczki do Drzewicy © Ziutoslaw

Jezioro Drzewickie
Jezioro Drzewickie © Ziutoslaw

Tor kajakowy w Drzewicy
Tor kajakowy w Drzewicy © Ziutoslaw

Trening kajakarzy
Trening kajakarzy © Ziutoslaw

Zamek w Drzewicy wzniesiony w latach 1527-1535
Zamek w Drzewicy wzniesiony w latach 1527-1535 © Ziutoslaw

"Z ganku dworskiego, zarosłego gęsto winem dzikim, widok przecudny - na ruiny zamku wczesnorenesansowego. Widzisz tu całą walkę renesansu z miejscowym gotycyzmem. Całość niesłychanie malownicza." - pisał  Stanisław Wyspiański po wizycie w Drzewicy 3 sierpnia 1888 r. (http://zamki.res.pl/drzewica.htm)

Zamek i krowa
Zamek i krowa © Ziutoslaw

Zamek w Drzewicy - wieża bramna
Zamek w Drzewicy - wieża bramna © Ziutoslaw

Zamek w Drzewicy zaliczamy do typu zamków nizinnych, założonego na planie prostokąta (37x43 m) z wieżami na narożach. Ciekawostką jest, że wieże zbudowano pod kątem do skrzydeł zamku. W jednej z nich, północno-wschodniej, znajduje się brama wjazdowa, jeszcze dobrze zachowana do dziś, z wąskim przejściem dla pieszych i szerokim dla pojazdów i koni. (http://www.zamkilodzkie.pl/pliki/drzew.htm)

Pozostałości wykusza latrynowego
Pozostałości wykusza latrynowego © Ziutoslaw

Otwór po zamkowej latrynie
Otwór po zamkowej latrynie © Ziutoslaw

Zachodnia sciana zamku
Zachodnia sciana zamku © Ziutoslaw

Ściana zachodnia z basztą zwaną
Ściana zachodnia z basztą zwaną "Wieżą Czrownic" © Ziutoslaw

Baszta na powyższym zdjęciu zwana jest "Wieżą Czarownic". Nazwa wzięła się stąd, że przeprowadzano w niej tzw. "próbę powietrza" na kobietach oskarżonych o praktyki magiczne. Próba polegała na strącaniu podejrzanej z wieży - jeżeli spadała jak kamień, wówczas oznaczało to, ze jest niewinna. W latach 1620-1635 strącono w ten sposób 22 osoby. (http://www.drzewica1429.republika.pl/zamek.htm)

Centrum Drzewicy z kościółem pw. św. Łukasza Ewangelisty z XIV w.
Centrum Drzewicy z kościółem pw. św. Łukasza Ewangelisty z XIV w. © Ziutoslaw

Kościół ufundowany został w roku 1315 przez Drzewickich herbu Ciołek, a jego konsekracja odbyła się w 1460. Świątynia zbudowana jest w stylu wczesnego gotyku, za to posiada romańską wieżę, w której odnaleźć można otwory strzelnicze. Pierwotnie był to kościół obronny. Wieża zwieńczona była dachem hełmowym wspartym na sześciu kolumnach. Pomiędzy nimi ukrywać się mogli obrońcy, miotający kamienie, lub strzelający z łuku. Północna ściana budowli nie posiada okien. Jest to pozostałość po zamierzchłych czasach, kiedy wierzono, że w tej części (znanego wtedy) świata, kryją się złe moce. (http://www.zamkilodzkie.pl/pliki/drzewica_kosciol.htm)

Łacińska inskrypcja nad wejściem do kościoła oraz herby Ciołek i Gryf
Łacińska inskrypcja nad wejściem do kościoła oraz herby Ciołek i Gryf © Ziutoslaw

Napis głosi: "Anno Domini MCCCCLXII ... Nicola Custos Sandomirien et Johannes praeposit ... fratres heedes de Drzewicza oretur pro eis". To znaczy: „Roku Pańskiego 1462 wielebni Mikołaj kustosz sandomierski i Jan prepozyt warszawski bracia dziedzice Drzewicy polecają się modlitwie...”. W inskrypcji trudno dopatrzeć się niektórych wyrazów. Wynika to ze stosowania w ówczesnych czasach różnych form skrótów: ucięcie części wyrazu, usunięcie środkowej część wyrazu (niektórych liter) lub zastąpienie sylab specjalnymi znakami. (http://drzewica1429.republika.pl/kosciol.htm)

Płyty nagrobne przedstawicieli rodu Drzewickich
Płyty nagrobne przedstawicieli rodu Drzewickich © Ziutoslaw

Płyta nagrobna Karola Skrętowskiego - burgrabiego powiatu szydłowieckiego i opoczyńskiego oraz burmistrza Drzewicy
Płyta nagrobna Karola Skrętowskiego - burgrabiego powiatu szydłowieckiego i opoczyńskiego oraz burmistrza Drzewicy © Ziutoslaw

Pomnik upamiętniający bitwę we wsi Żdżary z 14 października 1944 r. między 6 kompanią AK a niemieckimi oddziałami pacyfikacyjnymi
Pomnik upamiętniający bitwę we wsi Żdżary z 14 października 1944 r. między 6 kompanią AK a niemieckimi oddziałami pacyfikacyjnymi © Ziutoslaw

Bazylika św. Filipa Neri i św. Jana Chrzciciela w Studziannie (1688-1748 r.)
Bazylika św. Filipa Neri i św. Jana Chrzciciela w Studziannie (1688-1748 r.) © Ziutoslaw

Kaplica pw. św. Anny na Dziewiczej Górze w Studziannie (1689-1703 r.)
Kaplica pw. św. Anny na Dziewiczej Górze w Studziannie (1689-1703 r.) © Ziutoslaw

Synagoga w Inowłodzu (XIX w.)
Synagoga w Inowłodzu (XIX w.) © Ziutoslaw

Pozostałości polichromii we wnętrzu synagogi w Inowłodzu
Pozostałości polichromii we wnętrzu synagogi w Inowłodzu © Ziutoslaw

Kościół św. Idziego w Inowłodzu (XI-XII w.)
Kościół św. Idziego w Inowłodzu (XI-XII w.) © Ziutoslaw

Widok ze wzgórza kościelnego w Inowłodzu
Widok ze wzgórza kościelnego w Inowłodzu © Ziutoslaw

Władysław Herman spogląda zza wzgórza
Władysław Herman spogląda zza wzgórza © Ziutoslaw


  • DST 69.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 15.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

W kolebce polskiego parlamentaryzmu

Czwartek, 2 października 2014 · dodano: 17.10.2014 | Komentarze 0

Będąc pod wrażeniem swoich ostatnich ostatnich wycieczek, poczułem się mocny jak polscy siatkarze w 1974 roku. Oraz oczywiście w roku bieżącym. Stwierdziłem, że nadszedł najwyższy czas ruszyć się gdzieś dalej i obejrzeć rzeczy jeszcze ciekawsze niż do tej pory. Mój wybór padł na miasto wielce zasłużone dla polskiej historii i będące niegdyś świadkiem wielu doniosłych wydarzeń. Mowa o Piotrkowie Trybunalskim. Pierwsza wzmianka o Piotrkowie pojawia się w 1217 roku w dokumencie Leszka Białego dla opactwa cystersów w Sulejowie. Już w XIII i XIV w. odbywały się tutaj zjazdy dzielnicowe rycerstwa i zjazdy duchowieństwa kujawskiego, a także sądy książęce. W lutym 1347 r. Kazimierz Wielki zwołał do Piotrkowa zgromadzenie, na którym opracowano statut piotrkowski, będący zbiorem praw obowiązujących w Wielkopolsce. Wraz z zatwierdzonym w tym samym roku w Wiślicy statutem małopolskim były to jedne z pierwszych w Polsce regulacji prawotwórczych. W Piotrkowie w latach 1469 i 1470 składali pierwsze hołdy władcom Rzeczypospolitej wielcy mistrzowie Zakonu Krzyżackiego. Za datę pierwszego sejmu walnego obradującego w Piotrkowie uznaje się rok 1468 lub 1493. Na sejmie w 1468 r. po raz pierwszy zasiedli posłowie wybrani na sejmikach ziemskich. Sejm w 1493 r. był natomiast pierwszym, na którym nastąpił podział na izbę poselską oraz senat i tę datę uważa się powszechnie za początek polskiego parlamentaryzmu. Po Unii Lubelskiej w 1569 r. obrady sejmu zostały przeniesione z Piotrkowa do Warszawy. W 1578 r. król Stefan Batory ustanowił Trybunał Koronny, pełniący funkcję sądu najwyższego w ówczesnej Rzeczpospolitej, od którego pochodzi drugi człon nazwy miasta. Była to pierwsza tego typu instytucja w Europie. Trybunał Koronny obradował w piotrkowskim ratuszu w okresie od października do marca, a w pozostałych miesiącach orzekał w Lublinie. Ostatnie obrady piotrkowskiego trybunału odbyły w roku 1792.

Trasa Czynu Żołnierskiego czyli dawna
Trasa Czynu Żołnierskiego czyli dawna "gierkówka" © Ziutoslaw

Pomnik poświęcony ofiarom hitlerowców rozstrzelanych w Lesie Wolborskim
Pomnik poświęcony ofiarom hitlerowców rozstrzelanych w Lesie Wolborskim © Ziutoslaw

Pomnik upamiętniający Żydów zamordowanych przez hitlerowców w Lesie Wolborskim
Pomnik upamiętniający Żydów zamordowanych przez hitlerowców w Lesie Wolborskim © Ziutoslaw

Mała (1795 r.) i Wielka (1791-1793 r.) Synagoga w Piotrkowie Trybunalskim
Mała (1795 r.) i Wielka (1791-1793 r.) Synagoga w Piotrkowie Trybunalskim © Ziutoslaw

Zamek Królewski w Piotrkowie Trybunalskim wybudowany w latach 1511-1519
Zamek Królewski w Piotrkowie Trybunalskim wybudowany w latach 1511-1519 © Ziutoslaw

Fragmenty murów miejskich (XV w.) i Klasztor Dominikanek (XVII w.)
Fragmenty murów miejskich (XV w.) i Klasztor Dominikanek (XVII w.) © Ziutoslaw

Wieża ciśnień w Piotrkowie Trybunalskim (1925-1927 r)
Wieża ciśnień w Piotrkowie Trybunalskim (1925-1927 r) © Ziutoslaw

Pompa odśrodkowa szwajcarskiej firmy braci Sulzer (rok produkcji 1928 r.)
Pompa odśrodkowa szwajcarskiej firmy braci Sulzer (rok produkcji 1928 r.) © Ziutoslaw

Cerkiew Wszystkich Świętych w Piotrkowie Trybunalskim (1844-1848 r.)
Cerkiew Wszystkich Świętych w Piotrkowie Trybunalskim (1844-1848 r.) © Ziutoslaw

Bydynek sądu (1905-1909 r.)
Bydynek sądu (1905-1909 r.) © Ziutoslaw

Ulica Rwańska i kościół ewangelicko-augsburski (1689-1718 r.)
Ulica Rwańska i kościół ewangelicko-augsburski (1689-1718 r.) © Ziutoslaw

Rynek Trybunalski
Rynek Trybunalski © Ziutoslaw

Pręgierz z 1578 r. na Rynku Trybunalskim
Pręgierz z 1578 r. na Rynku Trybunalskim © Ziutoslaw

W czerwcu 2005 r. nieuważny kierowca podczas cofania samochodem uszkodził pręgierz. Przez pół roku na piotrkowskim rynku stał pusty cokół, po czym zrekonstruowany pręgierz został ustawiony na nowo, jednak w nieco zmienionej formie - bez stalowych dybów do przykuwania rąk. W tym miejscu chciałbym zaapelować do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewrów w otoczeniu obiektów zabytkowych. Co ciekawe, zarówno stary jak i nowy pręgierz wykonał ten sam zakład kamieniarski z Opoczna.

Kościół jezuitów pw. św. Franciszka Ksawerego (XVIII w.)
Kościół jezuitów pw. św. Franciszka Ksawerego (XVIII w.) © Ziutoslaw

Matka Boża Trybunalska
Matka Boża Trybunalska © Ziutoslaw

Kościół parafialny św. Jakuba (XIV/XV w.)
Kościół parafialny św. Jakuba (XIV/XV w.) © Ziutoslaw

Barokowy zespół kolegium jezuickiego (1754-1803 r.)., obecnie siedziba LO im. Bolesława Chrobrego
Barokowy zespół kolegium jezuickiego (1754-1803 r.)., obecnie siedziba LO im. Bolesława Chrobrego © Ziutoslaw

Fragment murów miejskich
Fragment murów miejskich © Ziutoslaw

Pałac Rudowskich z 1899 r
Pałac Rudowskich z 1899 r © Ziutoslaw

Hala targowa (1925-1927 r.)
Hala targowa (1925-1927 r.) © Ziutoslaw

Pomnik ku czci bohaterów walk za Polskę i Lud
Pomnik ku czci bohaterów walk za Polskę i Lud © Ziutoslaw

Pomnik Czynu zbrojnego GL i AL w Polichnie
Pomnik Czynu zbrojnego GL i AL w Polichnie © Ziutoslaw