Info

Więcej o mnie.








Znajomi
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj5 - 1
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 2
- 2015, Kwiecień2 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 1
- 2014, Wrzesień4 - 1
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Październik1 - 3
- 2011, Wrzesień2 - 0
- DST 57.00km
- Czas 03:45
- VAVG 15.20km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do wielkich drzew
Sobota, 13 września 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 0
Pomysł na tę wycieczkę zaczerpnąłem z niezrównanego przewodnika pt. "Trasy rowerowe ziemi tomaszowskiej ...i nie tylko", z tym że urozmaiciłem proponowany przez autorów przebieg trasy, dodając od siebie wizytę w Zajączkowie i Mniszkowie. W Zajączkowie pokręciłem się koło drewnianego kościoła i popatrzyłem zza muru na neobarokowy dwór. Oba budynki powstały w XX wieku i nie doczekały się jeszcze statusu zabytków. Następnie udałem się do Sysek, gdzie obejrzałem kopalnię piasku, będącą oddziałem kopalni w Grudzeniu Lesie. Kolejnym punktem programu był Mniszków i tutaj wyszło na jaw moje nienależyte przygotowanie do wycieczki, ponieważ nie udało mi się odnaleźć tamtejszego dworu. Przyjrzawszy się jednak bliżej jego zdjęciom w internecie, pomyślałem, że może to i lepiej. Utwierdził mnie w tym przekonaniu wpis na blogu koleżanki Tymoteuszki, który niniejszym zacytuję: "Pobliski dwór nie zasługuje nawet na zdjęcie". Z Mniszkowa pojechałem do Małych Końskich, po minięciu których wjechałem do wielkiego, ciemnego i wilgotnego lasu. Przez rezerwat Błogie przejechałem drogą asfaltową, ale już te kilkaset metrów zrobiło na mnie duże wrażenie. Mimo świecącego od rana słońca asfalt był tam całkowicie mokry, wilgotność powietrza porażała, a ogromne drzewa, przez które z trudem przebijało się światło, tworzyły niezwykłą atmosferę. Zjechałem z asfaltu nieopodal leśniczówki Małe Końskie i podążyłem dalej leśną szlakówką, miejscami mocno błotnistą. W rezerwacie Gaik słynącym z wielkich okazów dębów i sosen sfotografowałem tylko jedno większe drzewo, ponieważ z obawy przed kleszczami nie zagłębiałem się w leśne poszycie. A później zaczęło się błądzenie po lesie. Co chwila napotykałem rozjazdy, na których nie miałem pojęcia, w którą stronę skręcić. W końcu z pomocą GPS-a w mojej inteligentnej komórce dotarłem w okolice Leśniczówki Trzebiatów. Po pięciu kilometrach szlajania się po lesie byłem spragniony kontaktu z cywilizacją. Jako reprezentant tejże wkrótce pojawił się na horyzoncie kierowca BMW w swoim czarnym bolidzie. Z moich obserwacji wynika, że kierowcy BMW to specyficzna grupa ludzi, kierująca się osobliwymi i niezrozumiałymi dla mnie zasadami życiowymi. Nie zdziwiłem się więc, gdy rzeczony osobnik, przejeżdżając koło mnie, nacisnął mocniej pedał gazu i wzniecił tuman kurzu, który mnie spowił. Wydostawszy się z chmury pyłu, dojechałem szczęśliwie do Tomaszowa, gdzie zamieniłem dwa kółka na cztery, oczywiście bez biało-niebieskiej szachownicy na masce.
Miejsce postojowe w pobliżu rezerwatu Twarda © Ziutoslaw

Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa w Zajączkowie z lat 1937–1940 © Ziutoslaw

Dwór z lat 20. XX w. w Zajączkowie © Ziutoslaw

Oddział Przeróbki Piasku Syski, Kopalnia Piaskowca Kwarcowego "Piaskownica – Zajączków Wschód" © Ziutoslaw

Żabka © Ziutoslaw

Samotność słonecznika © Ziutoslaw

W rezerwacie Gaik © Ziutoslaw

Leśna kapliczka przy leśniczówce Trzebiatów © Ziutoslaw
Kapliczka nie wiedzieć czemu jest odwrócona tyłem do drogi. Być może jest to kapliczka orientowana i dlatego zwrócona jest na wschód.