Info

Więcej o mnie.








Znajomi
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj5 - 1
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 2
- 2015, Kwiecień2 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 1
- 2014, Wrzesień4 - 1
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Październik1 - 3
- 2011, Wrzesień2 - 0
- DST 82.90km
- Czas 04:41
- VAVG 17.70km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wśród wyborczej ciszy
Sobota, 24 października 2015 · dodano: 28.10.2015 | Komentarze 0
Po tygodniu wygrzewania się w sycylijskim słońcu i krótkiej, nieplanowanej wizycie w Rzymie połączonej z ekspresowym jego zwiedzaniem nadszedł czas powrotu do Polski. Aklimatyzacja w ojczystym kraju była trudna – po pierwsze przez warunki atmosferyczne, które wywołały u mnie szok termiczny już na lotnisku, a po drugie dlatego, że trafiłem akurat na finisz kampanii wyborczej i wszystkie media były okupowane przez pełne frazesów gęby polityków. Dla odstresowania się postanowiłem wyjść na rower. Gdy tylko ruszyłem w drogę zostałem otoczony przez głowy kandydatów na posłów gapiące się na mnie z plakatów porozwieszanych gdzie tylko się da. Nie zważając na to, udałem się do Białobrzegów, aby przyjrzeć się częściowo wyremontowanej w ostatnim czasie przydrożnej kapliczce. Następnie pojechałem do Inowłodza, gdzie planowałem odwiedzić tamtejsze źródełko, lecz na przeszkodzie stanęła mi głupota ludzka, która nakazała jakiemuś niemądremu mieszkańcowi wypuścić z podwórka agresywnego psa, co zmusiło mnie do odwrotu. Zamierzam jeszcze kiedyś podjąć próbę dotarcia w to miejsce, ale uzbrojony w narzędzia obrony własnej i środki przymusu bezpośredniego. Wracając z Inowłodza poczułem, że chętnie bym się czegoś napił, a może nawet coś przegryzł, lecz mój problem polegał na tym, iż zapomniałem zabrać ze sobą pieniądze, a za darmo, jak powszechnie wiadomo, to można co najwyżej dostać w mordę. W tej sytuacji musiałem ratować się owocami przydrożnej gruszy rosnącej przy ul. Spalskiej, ale z powodu znacznego zdziczenia drzewa na niewiele się to zdało i w rezultacie całą trasę pokonałem właściwie o suchym pysku. W Sangrodzu zmęczenie dało znać o sobie i świat zaczął wirować mi przed oczami, więc przysiadłem na ławeczce na przystanku autobusowym, jednak ujadanie psów z pobliskich podwórek wywoływało u mnie narastający niepokój, zatem wsiadłem na rower i dotoczyłem się do domu. Tam dostałem lekkich palpitacji serca, ale udało mi się dojść do siebie i szczęśliwie nadal pozostaję wśród żywych.
Kapliczka w Białobrzegach © Ziutoslaw
Kapliczkę Białobrzegach postawiono w pierwszej połowie XIX w. z inicjatywy ówczesnych dziedziców Białobrzegów, rodziny Choromańskich. W ostatnim czasie jej stan techniczny systematycznie się pogarszał, co pogłębiła dodatkowo budowa kanalizacji na ul. Wąwaskiej. Sprawę remontu kapliczki wzięli w swoje ręce mieszkańcy ulicy i członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Dla Białobrzegów”. Zerwano stare pokrycie dachu i położono nowe. Na wiosnę mieszkańcy zajmą się renowacją bryły kapliczki.

Ławki w Ciebłowicach Dużych © Ziutoslaw

Trabant i AWZ P70 © Ziutoslaw
Trabanta wszyscy dobrze znamy, natomiast warto bliżej przyjrzeć się drugiemu pojazdowi z powyższego zdjęcia. AWZ P70 produkowany w latach 1955-1959 był bezpośrednim poprzednikiem Trabanta. Był to pierwszy produkowany w NRD samochód z nadwoziem z tworzyw sztucznych (duroplastu) i drewnianym szkieletem opartym na stalowej ramie skrzynkowej. Stelaż karoserii wykonano z drewna bukowego, a podłogę ze sklejki. W przypadku braku należytego garażowania i konserwowania wilgoć powodowała łamanie się drewna, na którym była oparta konstrukcja P70. Samochód wyposażony był w dwucylindrowy silnik dwusuwowy, chłodzony cieczą o pojemności skokowej 690 cm i mocy 22 KM, prędkość maksymalna wynosiła 90 km/h. Skrzynia biegów była trzybiegowa i niezsynchronizowana, a biegi zmieniało się umieszczoną w desce rozdzielczej, charakterystycznie zagiętą dźwignią, zwaną przez kierowców „rączką od parasola”. Samochód produkowany był w trzech wersjach nadwozia: limuzyna, coupé i kombi. Łącznie wyprodukowano prawie 38 tysięcy egzemplarzy. Według autorów artykułu z portalu Onet.pl w Polsce zachowało się ok. 250 egzemplarzy P70, z których w pełnej sprawności pozostało zaledwie 6 - 10 sztuk.
Jeszcze ciekawostka: AWZ P70 wystąpiło w serialu „Alternatywy 4” jako samochód Tadeusza Kubiaka (granego przez Jerzego Turka). Bareja nie miał litości dla NRD-owskiego auta. W jednej z scen zarywa się podłoga bagażnika, a w innej samochód spada z dźwigu i roztrzaskuje się na asfalcie.
Na koniec pragnę tu zaprezentować nastrojowy i melancholijny wiersz własnego autorstwa, w którym podmiot liryczny snuje rozważania na temat przemijania i zmiany pór roku. Utwór nosi zaskakujący tytuł „Jesień”:
Minął wrzesień, przyszła jesień,
krzyk żurawi echo niesie.
Żółkną drzewa, ptak nie śpiewa,
suche liście wiatr rozwiewa.
Deszczem chmury leją z góry,
takie prawo jest natury.
W mchu pod sosną grzyby rosną,
a ja tęsknię już za wiosną.
Dziękuję za uwagę.