Info

Więcej o mnie.








Znajomi
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj5 - 1
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 2
- 2015, Kwiecień2 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 1
- 2014, Wrzesień4 - 1
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Październik1 - 3
- 2011, Wrzesień2 - 0
- DST 59.00km
- Czas 04:00
- VAVG 14.75km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Rano herbatka, wieczorem żubr
Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 0
Wakacje na półmetku. Ten niezaprzeczalny fakt skłonił mnie do zintensyfikowania działań zmierzających do organizacji i realizacji wycieczek rowerowych. Tym razem wziąłem na warsztat dwie trasy ze swojej świętej księgi pt. "Trasy rowerowe ziemi tomaszowskiej... i nie tylko" i wpadłem na chytry plan połączenia ich w jedną, urzekającą obfitością atrakcji, nęcącą obietnicą przeżycia niezwykłej przygody, wywołującą dreszcz ekscytacji na samą myśl o niej supertrasę. Z domu udało mi się wyruszyć o 16:15, a w planach miałem dotarcie do rezerwatu żubrów w Smardzewicach otwartego do 18:00 i to po uprzednim odwiedzeniu bunkra w Jeleniu. Należało więc się spieszyć. Do rezerwatu dojechałem o godzinie 17:40, na 5 (słownie: pięć) minut przed końcem wpuszczania zwiedzających. Następnie droga wiodła przez tamę w Smardzewicach, Borki i Wiaderno. W Wiadernie skręciłem z asfaltu w polną drogę, co uczyniłem za namową autorów książki "Trasy rowerowe...", pozwolę sobie zacytować: "możemy jechać dalej asfaltem aż do rozjazdu na Borki, ale gdzie tu przygoda?". Przygoda, którą przeżyłem, była rzeczywiście niezwykła. Po kilkudziesięciu metrach droga skończyła się, a zaczęła się łąka (ktoś widocznie zaorał drogę). Niezrażony tym faktem ruszyłem przez łąkę, jednak nierówności nawierzchni zmusiły mnie do zejścia z roweru i w tym momencie obsiadł mnie rój dzikich much. Rzuciłem się do ucieczki i po następnych kilkudziesięciu metrach natrafiłem na drogę. Z ulgą wsiadłem na rower, ale droga była tak piaszczysta, że zaraz z powrotem musiałem z niego zsiąść. Oczywiście momentalnie pojawiły się dzikie muchy, jedna z nich wpadła mi nawet do ust i zdaje się, że ją połknąłem. Wynik starcia ja kontra muchy 1:0.
Bunkier w Jeleniu© Ziutoslaw
Ciemna czeluść bunkra nie zachęca do zwiedzania. Wielka szkoda, że obiekt nie jest zagospodarowany, tak jak bunkier w Konewce. Obecnie jest to raczej turystyczna antyatrakcja. Chyba że ktoś jest miłośnikiem mocnych wrażeń.

Bunkier w Jeleniu - tablica informacyjna© Ziutoslaw

Zagroda żubrów w Smardzewicach© Ziutoslaw

Dobrze posiedzieć przy żubrze© Ziutoslaw

Zalew Sulejowski przed zachodem słońca© Ziutoslaw

Żaglówka na Zalewie Sulejowskim© Ziutoslaw

Tama na Zalewie Sulejowskim w Smardzewicach© Ziutoslaw

Zalew Sulejowski - widok na tamę© Ziutoslaw

Rower wodny o kształcie samochodu© Ziutoslaw

Droga S8 - widok z wiaduktu© Ziutoslaw