Info

Więcej o mnie.








Znajomi
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Czerwiec3 - 0
- 2016, Maj5 - 1
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 2
- 2015, Kwiecień2 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 1
- 2014, Wrzesień4 - 1
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 0
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 0
- 2012, Listopad3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Październik1 - 3
- 2011, Wrzesień2 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2013
Dystans całkowity: | 45.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 03:00 |
Średnia prędkość: | 15.00 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 45.00 km i 3h 00m |
Więcej statystyk |
- DST 45.00km
- Czas 03:00
- VAVG 15.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Mission impossible
Sobota, 9 listopada 2013 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 0
Zadanie wydawało się niewykonalne, jednak zdecydowałem się podjąć ryzyko. Jako wytrwały poszukiwacz przygód i wytrawny koneser wyzwań nie mogłem postąpić inaczej. Cała sprawa polegała na dotarciu do Wąwału i uwiecznieniu na fotografii tamtejszej osobliwości przyrodniczej w postaci przemalowanej tablicy miejscowości. Mogłoby się to wydawać najprostszą rzeczą na świecie, gdyby nie jedno "ale". Niebo było bowiem tego dnia szczelnie zasnute chmurami, których odcień zwiastował nieuchronnie zbliżający się opad deszczu, co w połączeniu z niską temperaturą mogło skończyć się konsekwencjami zdrowotnymi dla zaskoczonego rowerzysty. Mimo to postanowiłem podnieść rękawicę rzuconą mi w twarz przez złośliwą naturę i zagrać z nią w rosyjską ruletkę. Na początku wszystko układało się po mojej myśli. Bez problemów dojechałem do celu i dokonałem aktu fotorejestracji interesującego mnie obiektu. Następnie wjechałem w nieznaną mi drogę z zamiarem okrążenia miasta, ale zakończyła się ona nieoczekiwanie bramą i ogrodzeniem bez możliwości przejazdu. W tym momencie przemknęło mi przez myśl, że gdyby pojawił się za moimi plecami najlepszy przyjaciel człowieka i najgorszy wróg rowerzysty, czyli zwierzę z rodziny psowatych, byłoby nieciekawie. Na szczęście to tylko moja psia fobia dawała znać o sobie i nic takiego się nie stało, więc mogłem spokojnie kontynuować podróż. W drodze powrotnej wstąpiłem do dyskontu spożywczego celem zakupienia porcji kilokalorii w płynie. W kolejce przede mną stało kilkoro emerytów, którym najwyraźniej nigdzie się nie spieszyło, gdyż robili zakupy w takim tempie, jakby zamierzali spędzić w tym sklepie resztę swojego życia. Jednakowoż nareszcie udało mi się przedostać do lady i wyszedłem ze sklepu dzierżąc w dłoni puszkę, którą schowałem do kieszeni, by poszukać lepszego miejsca do spożycia zawartości. Takowe znalazło się na obrzeżach miasta, zatem zatrzymałem się i przystąpiłem do konsumpcji. I w tym momencie poczułem na głowie delikatne, wilgotne muśnięcia pierwszych kropel listopadowego deszczu. Pospiesznie wlałem w siebie resztę napoju i dosiadłem roweru, prężnie naciskając na pedały, jednakże ucieczka przed wodą lejącą się z nieba była z góry skazana na niepowodzenie. Deszcz padał coraz mocniej, a ja stawałem się coraz bardziej mokry. Schowanie się na przystanku autobusowym pomogło, ale tylko na chwilę, ponieważ nie miałem czasu, aby się tam na dłużej rozsiadać. Chcąc nie chcąc, pojechałem dalej i w końcu dotoczyłem się do domu z zawartością wody wsiąkniętej w ubranie wysoce przekraczającą dopuszczalne normy. Tym razem przegrałem sromotnie z siłami natury, która srodze skarciła mnie za moją pyszałkowatość. I tym radosnym akcentem zakończyłem kolejny sezon niezwykłych rowerowych wypraw.
Wawel vel Wąwał © Ziutoslaw

Schron Ringstand 58c w Tomaszowie Maz © Ziutoslaw

Śmieci w schronie © Ziutoslaw

Tajemnicza rura wystająca z ziemi © Ziutoslaw

Mural w Tomaszowie Maz © Ziutoslaw

Leśna brama © Ziutoslaw

Mokry asfalt © Ziutoslaw